Wydanie nr 89/2024, Piątek 29.03.2024
imieniny: pokaż (5 imion)Wiktoryn, Marek, Eustazy, Czcirad, Cyryl
ReklamaKontakt
  • tvmalbork.pl
  • zulawyimierzeja24.pl
  • tvsztum.pl
  • tvdzierzgon.pl

SENSACJA W WARSZAWIE. POLSKI CUKIER PRZEGRYWA Z BENIAMINKIEM. WARSZAWIANKA WARSZAWA - POMEZANIA MALBORK 28:27 - 11.10.2014

Sobota była dniem dwóch warszawskich niespodzianek dla polskiego sportu. Większa z nich to oczywiście zwycięstwo reprezentacji Polski z kadrą Niemiec 2:0. Nieco mniejsza, to katastrofalna porażka Polskiego Cukru Pomezanii Malbork z Warszawianką Warszawa 27:28 (15:13). Z obu jednak, można się bardzo wiele nauczyć.

W każym sporcie drużynowym istnieje podział na zespoły gorsze i lepsze. Niestety pociąga to za sobą "chorobę" jaką jest lekceważenie przez drużyny silniejsze, tych słabszych. Idealny przykład tego zjawiska mogli zaobserwować wszyscy kibice, którzy oglądali mecz pomiędzy KS Warszawianką Warszawa i Polskim Cukrem Pomezanią Malbork. Mimo tego, że malborczycy dopiero co rozprawili się ze spadkowiczem z Super Ligi, w sobotę przegrali z beniaminkiem, 27:28, wygrywając po pierwszej połowie 15:13. 

Od samego początku czuć było brak Marcina Miedzińskiego w obronie gości. Wszelkie luki przez całe spotkanie wykorzystywali zawodnicy Warszawianki, która w ogólnym rozrachunku popełniła mniej błędów od bardziej doświadczonych malborskich szczypiornistów. 

W ataku też brakowało "tego czegoś". Piłka niejednokrotnie była rozgrywana bez jakiegokolwiek pomysłu. Niestety, ale żaden z rozgrywających nie stanął w sobotę na wysokości zadania. Brakowało także skuteczności, zwłaszcza u prawoskrzydłowych Pomezanii. Ani Marek Baraniak, ani Kamil Dukszto nie popisali się zbytnio celnością, bowiem na kilka swoich rzutów, zdobyli łącznie... jedną bramkę. Standardowo grę ofensywną starał się ciągnąć Łukasz Cieślak (11 bramek), a brak wsparcia u rozgrywających poskutkował przesunięciem jego samego z lewego skrzydła na rozegranie.

Nie można mieć zarzutów wobec bramkarzy, ani jednej ani drugiej drużyny. Zarówno Grzegorz Sibiga i Radosław Kądziela, mieli kilka momentów, gdzie ich obrony ratowały skórę malborczykom. To samo należy powiedzieć o bramkarzach gospodarzy Jakubie Stolarskim i Tomaszu Szałkuckim, którzy uchronili swój zespół przed porażką.

Mecz w drugiej połowie został na parę minut wstrzymany przez kibiców Warszawianki, którzy zaczęli wrzucać konfetti na boisko. Nie wiemy czy pomogło to mentalnie którejkolwiek z drużyn, ale faktycznie dwie następne akcje zostały fantastycznie wybronione przez bramkarzy obu drużyn.

Polski Cukier schodził po pierwszej połowie z dwubramkową przewagę, 15:13, dzięki czemu była nadzieja na lepszą grę w drugiej części meczu. Nic bardziej mylnego, Pomezania Malbork po ponownym wejściu na parkiet zagrała jeszcze gorzej niż dotychczas, popełniając masę kardynalnych błędów kończących się zazwyczaj kontrami i bramkami dla Warszawy.

W ostatnich minutach malborczycy mogli przechylić szalę na swoją korzyść, jednakże karnego zmarnował Łukasz Cielątkowski. W ostatnich sekundach obrońcy Pomezanii spowodowali karnego dla Warszawianki, którego już po końcowej syrenie wykorzystał Mateusz Wiak. 

KS Warszawianka Warszawa - Polski Cukier Pomezania Malbork 28:27 (13:15)

Krzysztof Wąsowicz
Przejdź do komentarzy

 

 

Podziel się:
Oceń:

Zobacz więcej z kategorii Piłka ręczna


Komentarze (0)

Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe i naruszające regulamin będą usuwane.